I widzisz – kontynuowała smutno moja przyjaciółka – ten straszny człowiek powiedział mi, że urlopu teraz nie dostanę. Może w przyszłym półroczu. I jeszcze dodał, że turystyka to nie jest hobby dla podstarzałej księgowej. Wyobrażasz sobie?
Słuchałam jej wywodów, kiwając współczująco głową. Wiedziałam, że szef mojej przyjaciółki jest człowiekiem, który nie przebiera w słowach, a do tego prowadzi bardzo pasywny tryb życia i nie rozumie, że ktoś czerpie przyjemność z wyjazdów. A ona uwielbia jeździć, zwiedzać, robi piękne zdjęcia i można powiedzieć, że turystyka to jej sposób na życie.
Ale i tak pojadę – buntowniczo potrząsnęła głową moja przyjaciółka. – Nie będzie mi żaden osiadły bufon dyktował, jak mam spędzać wolny czas. Jeśli dla niego siedzenie w fotelu stanowi jedyną przyjemność, to jego problem. Moją przyjemność stanowi turystyka i nie zamierzam z tego rezygnować. Teraz odpuszczę, ale tak pokombinuję, że wyjadę w przyszłym miesiącu i to na długo. W końcu to tylko praca, a to można zmienić.