Drapieżny pstrąg potokowy nie żyje w gatunkowym osamotnieniu. Wobec asystujących-mu ryb uznany został za gatunek przewodni, podczas gdy reszcie przypadł status zaledwie gatunków towarzyszących. Są to: śliz, dwa gatunki głowaczy i strzebla potokowa. Tam, gdzie pstrągowa rzeka toczy się głębiej i obficiej, mogą pojawiać się także trocie wędrowne, rzadziej łososie oraz aklimatyzowana u nas głowącica. Wszystkie wymienione gatunki, niezależnie od ich przydziałów systematycznych, tworzą charakterystyczny dla krainy zespół gatunkowy ryb. W jego cieniu pozostaje świat istot małych i najmniejszych – zespół pozostałych organizmów zwierzęcych oraz roślinnych, stanowiący dla ryb bazę pokarmową. Jest on tak samo charakterystyczny dla krainy i tak samo z nią związany jak zespół pierwszy. Zauważmy, że np. należący do niego skromny owad widelnica ma identyczne wymagania wobec rzeki, co wspaniały pstrągują oryginalne przystosowania i gatunkowe wobec siedliska żądania. Ryby zjawiają się w rzece, która spełnia ich wymagania; przepadają jak duchy, gdy odmieni swą naturę. Ta refleksja nad prawem rzeki okaże się płodna w praktyczne pouczenia i skutki.
Więcej o…
Pośród gór, w zamroczonej świerkami dolinie, na kamienistej wyściółce rodzi się potok, w którym wkrótce spotkamy pierwszą rybę. Nie dla urody krajobrazu zauważamy tu jednak scenerię i warunki towarzyszące przyjściu na świat górskiej rzeki. Otóż wszystko, co w niej najważniejsze -wodna zasobność, temperament, rodność jest i będzie aż do końca, aż do ujścia w morze, tworem i dziełem właśnie doliny, a ściślej – całego obszaru zlewni oraz panującego nad nią klimatu. W taki sposób raz jeszcze w dziele wypowiada się duch mistrza. Potok pstrągowy, gdyż o nim tu mowa, powstaje pośród chłodu skał i wszystko jest w nim w ciągłym ruchu – burzliwa woda i materiał dna. Z niedowierzaniem przyjmujemy do wiadomości informację, że w jego warze potrafią egzystować żywe istoty. Woda w potoku, poza chwilami gwałtownych przyborów, jest krystalicznie czysta. Nieustannie mieszając się z powietrzem na bystrzynach i szypotach, nasyca się tlenem, a jej niska temperatura czyni to nasycenie trwałym i wysokim. Zauważmy też dalszą cechę potoku: nawet wtedy, kiedy staje się górską rzeką, nigdy nie pokrywa się lodem. Z kolei latem woda w nim podgrzewa się tylko z rzadka i na krótko, w stopniu – na odczucie ludzkie – zaledwie umiarkowanym. Do takiej właśnie rzeki, niesfornej zdawałoby się i nieprzyjaznej, muszą się przystosować jej mieszkańcy.