Coraz głośniej jest o tym, że pasożyty wyżerają nas od środka. Niewielu z nas jednak zdaje sobie z tego sprawę, a jeszcze więcej nawet nie chce. Jest to bardzo błędną postawa, bowiem pasożytów nie obchodzi czy wiemy o ich istnieniu czy tez nie – one wspaniale rozwijają się w naszym kwaśnym środowisku. Nikt jednak nie zadaje sobie pytania, dlaczego choruje, dlaczego każdego dnia czuje się bardziej niewyspany niż poprzedniego (nawet wtedy gdy spał 14 godzin). Nikogo już nie obchodzą głodówki i zdrowe odżywianie, bo przecież mamy tabletki. Tabletka czasem jest niezbędna, ale należy pamiętać, że jest rozwiązaniem tylko tymczasowym i niekompletnym – jak wszyscy przecież wiemy leczy jedynie objawy, a nie przyczyny.

Wielka farmacja zapędziła się w kozi róg i nawet nie próbuje z niego wyjść, ale nadal twierdzi, że już prawie ‚mamy rozwiązanie dla raka’. A na raka umiera 8 razy więcej ludzi niż 15 lat temu. Na badania nad rakiem wydajemy więcej niż w ogóle mamy (bo przecież banki kredyty pożyczą) i nie przynoszą żadnych korzyści, a na pasożyty i ich wpływ nawet dolara! Jest jednak od dawna znany winowajca wielu chorób. Naturalnie nie jest on JEDYNYM, ale na tyle ważnym, że gdy pozbędziemy się go to nasze zdrowie automatycznie się poprawi. Mowa tutaj o pasożycie candida albicans – jest on bardzo wrednym pasożytem, który po cichu wyżera nas od środka objawiając się na zewnątrz poprzez objawy do złudzenia przypominające grypę, czy przeziębienie. Wielka farmacja leczy oczywiście grypę (nawet jeśli chorujemy na nią 15 razy w roku) i mamy język obłożony biały od grzybicy to lekarz stwierdzi i tak, że to grypa i przepisze nam jakiś antybiotyk.

Naprawdę nie rozumiem, dlaczego ludzie ufają bardziej lekarzowi niż Biblii, która opisuje już takie choroby. Wspomina o tym, aby nie jeść nieczystego mięsa (bo od niego się choruje), nie spożywać krwi, ani tłuszczu zwierząt. Nikt się oczywiście do tego nie stosuje, bo to są „tylko rytualne bzdury”. To smutne, że nadal idziemy w kozi róg, uważając, że wszystko jest w porządku zamiast przyznać się do błędu i spróbować to wszystko naprawić.

Pasożyty w dzisiejszych czasach to tylko tasiemiec i jakieś tam robaki, których możemy się nabawić tylko od niemycia rąk, co oczywiście jest nieprawdą. Prawdą jest, że ręce należy być, ale pasożyty mają lepsze możliwości zakażania niż przez rączki. Zakwaszenie organizmu, beznadziejna dieta, alkohol, kawa, papierosy stwarzają idealne środowisko dla grzyba Candida Albicans, który przecież JUŻ JEST w naszym organizmie! Spełnia on swoją rolę, dopóki w nie stworzymy mu dobrych warunków do przeistoczenia się w patologicznego grzyba. Na nic więc mycie rąk. Apeluję więc – starajmy się bardziej sami dbać o zdrowie, a nie polegać na lekarzach.