Wymarzony zamek króla Francji Franciszka l nie był jeszcze gotowy nawet w połowie, gdy władca zaprosił swego niemieckiego arcyrywala na pompatyczną uroczystość jego otwarcia. Gdy cesarz wstępował na szeroki, renesansowy taras zamku Chambord, położonego na skraju bogato zalesionej Sologne, trwały właśnie prace budowlane. Wprawiły one cesarza w oszołomienie, podobnie jak powitanie przygotowane przez Franciszka. Oto na spotkanie dostojnego gościa pospieszyły ubrane w przezroczyste szaty leśne nimfy i przekomarzając się, zaścielały polnymi kwiatami drogę, po której stąpał.

Większy i wspanialszy.
Chambord uchodzi za najsłynniejszy i największy zamek nad Loarą, chociaż budowla planowana jako wytworny zamek myśliwski leży nieco na uboczu, z dala od głównego nurtu rzeki. Już sam wybór miejsca spowodował, że architektów przebiegły dreszcze. Franciszek, cieszący się złą sławą wyniosłego zarozumialca, w 1519 r. podjął decyzję o budowie zamku na silnie zabagnionych terenach w pobliżu bogatych w zwierzynę lasów. Świadomie zrezygnował z dokończenia budowanych właśnie zamków w Ambois i Blois, nie dawały mu bowiem możliwości stworzenia czegoś nowego, a tylko dopełnienia architektonicznych wizji poprzedników. Chambord miał być większy i wspanialszy od pozostałych zamków nad Loarą, symbolizując tym samym pretensje do potęgi samego władcy. Aby mistrzowskie dzieło architektów mogło przeglądać się w zwierciadle wody, Franciszek polecił zmienić kierunek jednej z odnóg Loary, która wypełniła fosę wykopaną wokół pałacu. Pomysłodawca nie dożył już zasypywania ziemią zatęchłych kanałów; zmarł w 1535 r., wkrótce po zakończeniu prac przy głównym trakcie budynku. Zamek, którego budowa nieomal zrujnowała finansowo króla, ukończono dopiero 30 lat po jego śmierci.

Wzorzec dla Wersalu.
Jego następcy nie potrafili przekonać się do obszernej, wspaniałej budowli z 440 pokojami, 365 kominkami i 65 klatkami schodowymi. Nie ukrywali braku sympatii do zamku i rezygnowali z zamieszkiwania w nim, nawet nie wprowadzając się. Jedynie w 1552 r. zamek zapisał się na kartach historii. Król Henryk II złożył tu obietnicę niemieckim, protestanckim książętom, że wesprze wystąpienie przeciw Karolowi V, planowane przez marszałka Moritza von Sachsen. W zamian za to otrzymać miał zwierzchnictwo nad miastami Rzeszy: Metzem, Toul, Ver-dun i Combrai. Dopiero Ludwik XIV odnalazł upodobanie do zamku w Chambord, zaprojektowanego przez Franciszka I na planie zwartej, średniowiecznej twierdzy z okrągłymi wieżami na wszystkich narożach. W jednej z sal pałacu Moliere wystawił sztukę Mieszczanin szlachcicem, oklaskiwaną przez Króla Słońce.

Osobliwy dach.
Najbardziej rzucającym się w oczy elementem zamku Chambord są z pewnością osobliwe strome dachy, z których ku niebu wznosi się mnogość wieżyczek, kominów, lukarn i szczytów. Gęsto umiejscowione dekoracje sprawiają z oddali wrażenie egzotycznego, skamieniałego parku. \V średniowiecznej centralnej wieży głównego traktu znajduje się klatka schodowa, zbudowana z dwu zachodzących na siebie spiral, nadająca tej części budynku lekkość i dynamikę. Dzięki wyrafinowanemu spleceniu dwu ciągów schodów możliwe stało się oddzielenie wchodzących od schodzących; przybywający goście króla mijali się z odjeżdżającymi. Ponieważ Chambord, mimo wszystkich ozdobników, był pierwotnie wzorowany na średniowiecznym zamku, Franciszek polecił otoczyć budowlę poprzecinanym oknami traktem budynku na kształt muru obronnego. Po wybuchu rewolucji francuskiej wiele pomieszczeń zamku splądrowano i Chambord zaczął chylić się ku upadkowi. Z mebli i wyposażenia zachowało się niewiele; rozległe trakty mistrzowskiego dzieła renesansu robią dziś nieprzyjemne wrażenie.

Park Chambord.
Zamek, przejęty przez państwo w 1930 r., zaprojektowany jako pałac myśliwski, po dziś dzień nie zatracił swojej pierwotnej funkcji. Chambord leży na terenie parku o powierzchni 5500 ha. By nikt nie zakłócał spokoju polujących gości prezydenta czy rządu, park przezornie otoczono murem o długości 32 km.