Narciarstwo alpejskie nie ma zwolenników
Narciarstwo alpejskie w okresie zimowym jest sportem, który często jest relacjonowany przez telewizje sportową. Bowiem i fanów tychże dyscyplin jest wielu. Slalom, salom gigant, zjazd – konkurencji jest sporo, wszystkie potrafią zafascynować, bowiem tam na starcie stoku stają wybitnie narciarze.Polska, mimo że ma całkiem dobre warunki narciarskie, w zawodach rangi światowej nie może się pochwalić doskonałymi zawodnikami. Malo tego, nie może się nawet pochwalić zawodnikami przeciętnymi, bo takich u nas nie ma. Dlaczego? Gdzie leży powód tego rodzaju słabości polskiego sportu? Przyczyny należy doszukiwać się jak zwykle wśród działaczy sportowych, którzy w żaden sposób nie potrafią zafascynować narciarstwem alpejskim młodych zawodników, którzy chcieliby trenować regularnie, by w przyszłości stanąć do rywalizacji z najlepszymi. To naturalnie wiąże się także z odpowiednim finansowaniem sportu, tymczasem prezesi Polskiego związku Narciarskiego skupiają się na skokach narciarskich i biegach, czasami na biathlonie tylko dlatego, że tam są już wyszkoli zawodnicy, z koeli szkolenie młodych alpejczyków schodzi na plan dalszy.Jest to niewątpliwie ogromny problem, bowiem chcielibyśmy liczyć się w i takich konkurencjach. Tymczasem przeciętny kibic w Polsce narciarstwem alpejskim sienie fascynuje, bo nie ma ku temu powodu. Nie ma się co oszukiwać – kłopot jest to wielki. Niemniej nikt jakoś tego nie chce rozwiązać i wesprzeć tych konkurencji, a trudno mi uwierzyć, by Joanna Mucha była na tyle charyzmatyczna, by dokonać w tej materii zmian.